Ryżowy deser tajski z mango

Czyli mango with sticky rice, a w oryginale Khao Niao Mamuang. To pierwsze danie zagraniczne, które przygotowałam. Upichciłam je mieszkając jeszcze w akademiku na studiach. Było to w czerwcu 2011 roku. Załączam na dole zdjęcie tamtego wówczas deseru. Pamiętam, że był to pierwszy raz kiedy jadłam mango. Deser tajski zachwycił mnie swoim smakiem i prostotą wykonania. Bowiem w akademiku nie dysponowałam zbyt wieloma akcesoriami kuchennymi. Deser robi się błyskawicznie. Najtrudniejszym momentem w jego przygotowaniu jest oczekiwanie, gdy ryż schowany jest pod kocem 🙂 Tradycyjnie deser ten przygotowuję się ze specjalnym rodzajem ryżu „glutinous rice”, który jest kleisty, słodki. Świetnie zastępuję go w polskich warunkach ryż jaśminowy. Można pokusić się także o użycie ryżu do sushi.

Ryżowy deser tajski z mango

Ryżowy deser tajski z mango

SKŁADNIKI:

  • 200g ryżu jaśminowego,
  • 2 szklanki wody,
  • 1/4 szklanki cukru,
  • 300ml mleczka kokosowego,
  • 1/3 łyżeczki soli,
  • 1 duże mango do podania,

PRZYGOTOWANIE:

Ryż jaśminowy wsypujemy do garnka, zalewamy 2 szklankami wody, zagotowujemy. Gotujemy razem około 15 minut na wolnym ogniu, ryż powinien wchłonąć całą wodą. Ryż należy często mieszać, zwłaszcza na końcu gotowania.

Pod koniec gotowania ryżu do drugiego garnka wlewamy mleczko kokosowe, wsypujemy sól i cukier, zagotowujemy. Gotujemy je razem około 3 minut, często mieszając, aby cukier się rozpuścił.

Gorące mleczko kokosowe wlewamy do ryżu, mieszamy. Garnek przykrywamy, owijamy kocem lub kołdrą i pozostawiamy na 30-40 minut, aby ryż całkowicie wchłonął mleczko.

W tym czasie mango obieramy i kroimy w plasterki.

Gotowy ryż podajemy z kawałkami mango.

Smakuje świetnie na ciepło i zimno.

Życzę smacznego 🙂

Ryżowy deser tajski z mango

Ryżowy deser tajski z mango

Ryżowy deser tajski z mango

Ryżowy deser tajski z mango





2 komentarzy

  1. Ola

    Klarowne instrukcje, prosty przepis, a deser wyszedł pycha! Wszyscy goście zachwyceni 🙂

    • cukiereczek

      Bardzo się cieszę, że smakował 🙂

Pozostaw odpowiedź Ola