SKŁADNIKI:
- 30 dużych główek kwiatów czarnego bzu,
- 1,8 kg cukru,
- 80g kwasku cytrynowego,
- 2 cytryny,
- 1,2l wody
W słoneczny dzień, najlepiej w południe zbieramy kwiaty czarnego bzu. Zrywamy je ostrożnie, nie potrząsamy kwiatami. Kwiaty rozkładamy na gazetach i odstawiamy na godzinę, aby wyszły wszystkie robaczki. Po tym czasie kwiaty obcinamy tak, aby pozbyć się twardych końcówek, które mogłyby dać syropowi gorzki smak.
Kwiaty najlepiej obcinać nad naczyniem, w którym przygotowujemy syrop, aby zachować cenny pyłek kwiatowy. Cytryny sparzamy, ścieramy z nich skórkę i kroimy w plasterki. Zagotowujemy wodę, dodajemy cukier i kwasek i rozpuszczamy. Zdejmujemy z ognia i dodajemy skórkę z cytryny oraz plastry. Dokładnie mieszamy i zalewamy kwiaty. Całość odstawiamy na noc w chłodne miejsce.
Następnego dnia syrop filtrujemy przez gazę. Gorący syrop (nie musi być wrzący) rozlewamy do butelek. Przechowujemy w chłodnym miejscu. Syrop dolewamy do herbaty lub rozrabiamy go z wodą - otrzymamy w ten sposób pyszny sok lub lemoniadę. Życzę smacznego 🙂
1) Z podanych proporcji otrzymamy około 2,2l gotowego syropu.
Robię identycznie. Poza jednym wyjątkiem. Dopiero po 3 dniach zlewam syrop. Świetnie smakuje teź z listkiem mięty. Przepis przywiozlam z Austrii.