Już niedługo święta, a jak święta, to nie może zabraknąć śledzi 🙂 Zapraszam na fantastyczną śledziową przekąskę, jaką są śledzie po kaszubsku. Śledzie te mają słodko-kwaśny smak, najlepsze są oczywiście 1-2 dni po przygotowaniu, gdy smaki się przegryzą. Podajemy je z pieczywem.
Składniki:
- 0,5kg filetów śledziowych matiasów,
- 2 cebule,
- 4 liście laurowe,
- 5 ziaren ziela angielskiego,
- 2 płaskie łyżki cukru,
- 200g koncentratu pomidorowego,
- 1/2 szklanki wody,
- 1/2 szklanki oleju,
- 1 łyżka octu,
- 3 ogórki konserwowe,
- sól
Przygotowanie:
Filety śledziowe moczymy w wodzie przez całą noc. Zmieniamy wodę 2-3 razy.
Następnego dnia śledzie odsączamy i kroimy w kawałki. Ogórki kroimy w kostkę, a cebulę w piórka. Na łyżce oleju szklimy cebulę. Dodajemy resztę oleju, ocet, liście laurowe i ziela angielskie, ogórki, wodę, koncentrat pomidorowy i cukier, dokładnie mieszamy. Całość dusimy na wolnym ogniu około 15 minut. Doprawiamy w między czasie solą i pieprzem. Do masy dodajemy pokrojone śledzie. Danie zdejmujemy z ognia, dokładnie mieszamy. Po wystudzeniu śledzie przekładamy do lodówki, aby się przegryzły. Śledzie są najlepsze dnia następnego. Życzę smacznego 🙂
Nigdy nie dodajemy śledzi do ciepłego. Zaparzą się i rozciapciają niestety. Studzimy warzywka i wtedy łączymy ze śledziem 🙂 I sobie tak mogą stać 2-3 tygodnie w lodówce.
Kasiek ja czasem dodaje śledzie do ciepłych składników i jeszcze nigdy mi się nie rozciapciały 😉 Ale tak, można dodać je do zimnych warzyw.
Zrobione – to chyba moje ulubione śledzie będą (zaraz po tych w śmietanie). Odpuściłam sobie pół szklanki oleju na rzecz zwiększonej ilości wody, dałam połowę cukru – reszta bez zmian. Extra!
Kasiek cieszę się, że smakowały 🙂