Witajcie w "Weekendowej Cukierence" 🙂 Zapraszam Was dzisiaj na wspaniałe ciasteczka, którymi zajadałam się w trakcie studiów. Te pyszne ciastka co jakiś czas na uczelnię przynosiła moja koleżanka Agnieszka. Miała je spakowane w duży pojemnik, który wyciągała na każdej przerwie między zajęciami. Mimo, że ciastek było bardzo dużo to zawsze znikały w 1, góra 2 dni. A to dlatego, że były przepyszne. Kwaskowe nadzienie, krucho-drożdżowe ciasto i przepyszny wierzch, który powstaje z zapieczenia białka i cukru. Naprawdę koło tych ciastek nie można przejść obojętnie. Ciasteczka piekła mama Agnieszki - Jola. Aczkolwiek sam przepis jest jeszcze starszy i pochodzi od babci Zosi. Tak się składa, że babcię Zosię znam osobiście. To bardzo miła kobieta, z poczuciem humoru.
Ciasteczka robi się ekspresowo, a jeszcze szybciej znikają. Zaczynamy od utarcia masła z cukrem i żółtkami. Kolejno dodajemy mleko z drożdżami i mąkę. Ciasto zagniatamy i chowamy w chłodne miejsce na pół godziny. Później tylko wycinamy prostokąty, zlepiamy je i nacinamy tworząc grzebień. Smarujemy białkiem, posypujemy cukrem i pieczemy. Możemy je przechowywać w zamkniętym pudełku przez kilka dni.
SKŁADNIKI:
- 500g mąki,
- 50g świeżych drożdży,
- 2 żółtka,
- 250g masła lub margaryny,
- 2 łyżki cukru,
- ½ szklanki letniego mleka,
- DODATKOWO:
- 2 białka,
- Powidła śliwkowe,
- cukier
PRZYGOTOWANIE:
Do miski wkładamy miękkie masło (lub margarynę). Ucieramy razem z cukrem za pomocą miksera kilka minut aż masa maślana stanie się jasna i puszysta. Wówczas dodajemy żółtka i ucieramy jeszcze 1 minutę. Drożdże rozpuszczamy w mleku i dodajemy do masy maślanej, mieszamy. Stopniowo dodajemy mąkę i miksujemy. Gdy już mikser nie będzie dawał rady to ciasto wyrabiamy na stolnicy. Powinno być gładkie. Ciasto owijamy w folię i chowamy do lodówki na 30 minut.
Ciasto wyjmujemy i cienko rozwałkowujemy. Dzielimy je na prostokąty. Na każdym prostokącie rozsmarowujemy cienką warstwę powideł śliwkowych. Każdy prostokąt składamy i dokładnie zlepiamy jego brzegi. Jeden z brzegów prostokąta nacinamy, aby utworzył nam się grzebyk.
Jeśli pracujemy z częścią ciasta to resztę trzymamy w lodówce.
Białka roztrzepujemy przez chwilkę, aby utworzyła nam się pianka. Tą pianką smarujemy każde ciastko i wierzch obsypujemy cukrem.
Ciasteczka pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180 stopni. Pieczemy je do zarumienienia.
Życzę smacznego 🙂
fajniutkie 🙂
Tak lubię piec, jestem Anita 😉 jeśli chodzi o blogi to Twój mam sprawdzony co wszystko wychodzi 🙂 i lubię tutaj zaglądać cały czas 🙂
Bardzo mnie to cieszy 😍
Pyszne i szybko znikają. Do tej pory robiłam grzebyki kruche, ale te krucho-drożdżowe są o niebo lepsze.
Joanna wyglądają znakomicie 😉 Ciesze się, że smakowały!
Suuuper przepis
Dziękuję ?
Cześć, nie mam powideł, ale mam dżem.
Czy nie wypłynie on ze środka?
Pozdrawiam
Niestety, ale dżem wypłynie. Może być jakaś gęsta konfitura.
Pychotka ciasteczka ja swoje oprószyłam w cukrze pudrze 🙂
Piękności 😍 Widzę, że lubi Pani piec ♥️